Ciasto:
- 150 g mąki
- 25 g cukru
- 125 g zimnego masła lub margaryny
Z podanych składników zagnieść ciasto. Ciastem wykleić foremki (użyłam foremek do mini tart o średnicy 10,5 cm) i wstawić do lodówki do schłodzenia. Wyciągnąć i ponakłuwać widelce dość gęsto. Piec w 190oC do lekkiego zrumienienia. Mi wyszło 6 babeczek. Ale ich ilość uzależniona jest od wielkości formy oraz grubości wyklejenia.
Krem:
- 4 żółtka
- 50 g cukru
- 400 ml śmietanki 30%
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego lub cukier waniliowy (saszetka)
- cukier brązowy do posypania – 1 łyżeczka na porcję
Żółtka ubić z cukrem i esencją waniliową na puszystą masę. W garnku podgrzać śmietankę. Wlać ją powoli do masy żółtkowej i wymieszać. Całość przelać do rondla i ciągle mieszając podgrzewać na małym ogniu. Należy pilnować by żółtka się nie ścięły. Podgrzewać około 5 minut, by masa zgęstniała. Będzie konsystencji jogurtu. Masę ostudzić. Przełożyć ją do wyciągniętych z foremek spodów i wstawić na kilka godzin do lodówki.
Po tym czasie deser jest już rewelacyjny w smaku i możemy go podać w takiej formie. Ewentualnie każdą babeczkę posypać cukrem i przypalić palnikiem lub wstawić pod rozgrzany grill w piekarniku, by cukier się skarmelizował. Tu należy uważać, gdyż rant babeczek też zacznie się przypalać i jedynym ratunkiem będzie dla nas potem nóż. Tak przygotowaną tartę wstawić do schłodzenia do lodówki. Podczas przekładania babeczek z blaszki do schłodzenia w lodówce, należy pomóc sobie łopatką, gdyż ciepłe pękną nam w środku pod swoim ciężarem. A potem tylko jeść.
jak kupię sobie palnik, to będę szaleć!
OdpowiedzUsuńpyszne tarty.
wygląda pysznie
OdpowiedzUsuń